Darmowe fotoblogi

Mam dość...czyli tuż przed zakrętem

Stało się!!!

Już dłużej tak nie możesz. Nie dasz rady. Nie chcesz. Nie, nie , nie!!!

Masz wrażenie, że pędzisz bez opamiętania przed siebie. Bez żadnej satysfakcji, bez refleksji, jak automat.

Rano pobudka, ledwo możesz się podnieść z łóżka. Znowu ta sama robota, ten sam szef, miejsce...

"(...) ci sami ludzie wokół Ciebie"  jakby zaśpiewał Rysiek Riedel.

Te same czynności wykonywane mechanicznie. Powrót do domu, obiad, zakupy. Znowu pobudka, znowu robota, te same czynności itp. itd. itp. A dla Twojego pracodawcy jest za mało, za wolno, nie tak.

Znam to. Czułam dokładnie tak samo kilka miesięcy temu. Jak się potem okazało, czułam się tak już od lat, tylko moja podświadomość wypierała skutecznie fakt znurzenia pracą zawodową. Ktoś może powiedzieć, że oszalałam. Bo jak można być znurzonym pracą w instytucji o stabilnej pozycji, gdzie można chodzić na urlopy i zwolnienia lekarskie, gdzie nikt nikogo nie wyrzuci, gdzie wynagrodzenie płacone jest regularnie i w umówionej wysokości, i nawet zdarzają się nagrody co kilka miesięcy? 

Można. Po ponad 20 latach takiej pracy mój umysł podpowiadał: "Dość". Mało tego, moje ciało zaczęło się buntować i jak się to ładnie mówi, odmawiać współpracy. Zrobiłam się zła, zmęczona, sfrustrowana, apatyczna. Przez 8 godzin roboty miałam przyklejony uśmiech do twarzy, że niby wszystko ok. Powoli zaczęłam odsuwać od siebie pasje, bo po co coś realizować. " Jutro przecież będzie dokładnie to samo" - podpowiadał mój umysł. 

Jeśli nie chcesz, żeby było tak samo, musisz spojrzeć na siebie z perspektywy obcej osoby. Ten  "zakręt" jest potrzebny, żeby zwolnić i przyjrzeć się sobie. 





Ostatnio opublikowane

Rozmiar rzecz nabyta ... czyli czemu nie stosuję diet