Jakiś czas temu będąc z wizytą u optyka, stałam się mimowolnym świadkiem wybierania oprawek okularowych przez klientkę. Młoda dziewczyna lat około trzydziestu, o sympatycznej i ładnej buzi, z przerażeniem krzyknęła, widząc jakie oprawki proponuje jej optyk:
"- Nie, nie, żadnych kolorowych, tylko czarne!!! Nie widzę się w kolorach"
Faktycznie, ubrana była też totalnie na czarno. Obiektywnie patrząc, niczym nie wyróżniająca się z tłumu osoba.
Owszem czerń jest ponadczasowa, ale czy to powód aby cały nasz świat był jednobarwny??? Zresztą fascynacja czernią nie jest mi obca; w czasach mojej buntowniczej młodości nie wypadało wręcz ubierać się inaczej, jak tylko w czarne rozciągnięte swetry i dżinsy. Ale to się działo 20 lat temu 😏
Obserwując ludzi na ulicach stwierdziłam, że większość z nas jest taka jednolita w kolorystyce swojego ubioru czy dodatkach. Okulary - czarne, bluzki - beżowe, spodnie granatowe, szare, czarne, buty czarne.
Poszperałam w internecie i znalazłam informacje, że w przypadku urządzania mieszkania fantazją też nie grzeszymy i wybieramy kolory neutralne: biele, beże, blade odcienie niebieskiego czy fioletowego, szarości. Eksperci twierdzą, że BOIMY się kolorów 😱 . Zaś jako przyczynę takiego stanu rzeczy podają, że nie chcemy się wyróżniać i obawiamy się, co powiedzą inni😵
Mój etap "nie-rzucania-się-w-oczy" już minął. Otaczanie się kolorami sprawia, że jest mi weselej i lepiej się czuję.
A na starość chcę ubierać się jak Iris Apfel (polecam jej stronę na Facebooku link tutaj), jak tylko starczy mi odwagi i kreatywności 😍😁
![]() |
| foto ze strony www.instyle.com |
